Nie wiem, skąd we mnie tyle optymizmu. Napisałem (niedawno), że z Krzysztofa były dobry Sekretarz. Niestety, nie! Kolejne, co najmniej trzecie, wykorzystywanie prawnej furtki do powołania tzw. Asystenta należy przyjąć jak kubeł zimnej wody na ciągłe nadzieje, na zwykłą przyzwoitość urzędującego w małym mieście; by nie napisać w większej Wsi.
Komentowałem umoczenie w smrodku p. Doroty, młodego Błażeja – komentuję panią Anitę. Pewnie dziewczyna dostanie żołd z jakiejś formy zewnętrznej (publicznej), niestety nie zmienia to mojej negatywnej opinii na temat powoływania kolejnego Asystenta przy totalnie rozbudowanej administracji.
Przypomnę: panią Dorotę wprowadzili jak zwycięzcy ciężkiego boju... Oficjalnie szefowa sztabu wyborczego została Asystentem. Buta, głupota bez granic. Mało, Kobieta nie dostała żadnych uprawnień, musiała łasić się po kolejnych i kolejnych biurkach aparatu, który i tak kończył się na biurku Prezydenta. Błażej, aż szkoda słów, podobno siedzi w fałdach instytucji powołanej do schowania innej zausznicy. Teraz Anita z "Famki". "Famki", jednej z wielu podobnych form życia na koszt podatnika (gadzinówki): z reklam wiecznych samorządowców w formie płatnych ogłoszeń z gmin, powiatów i podległych im instytucji – przechowalni (...).
Owszem. Każdy, zwłaszcza mający dużo różnorakich obowiązków, powinien mieć Asystenta, ale na miły Bóg – za swoje.
Asystent to także doskonała okazja do rozwoju wolontariatu, to po pierwsze, po kolejne; bogaty Piotrkowianin zadowolony z samorządowej administracji mógłby posłać roczny czy większy zastrzyk pieniędzy dla Asystenta wybranego w jawnym konkursie.
Ja też zadeklarowałem wolę podziału moich podatków na Asystenta, na którego wielu by się zrzuciło.
witold k
9 sierpnia 2014
Ps. Anitę także Dorotę i Błażeja (wielu innych) zapraszamy do nas. W miejsce, które pomoże zachować zdrowy rozsądek i z tego wynikającą przyszłość.
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz