XXXIX List do Przyjaciół
Panu Marianowi Błaszczyńskiemu do sztambucha.
Marian to jest oryginalna zapłata niezliczonej ilości osób, które usadziłeś na budżetowym żołdzie od 1994 do dziś i które, jak stado gęsi, podąża za Waszymi fajerwerkami. Bez nich byłaby pustka...
Link pokazuje najbliższych współpracowników z najważniejszymi: wychowawcą Twoich dzieci p. Krzysztofem Chojniakiem i zausznikiem ponad wszystko p. Jackiem Tworkowskim.
Nikt, dosłownie nikt z obecnych nie przeprosił zebranych w Twoim imieniu (cukier?) i nie wyprowadził Ciebie poza miejsce świętowania 101. rocznicy odzyskania niepodległości.
Moje gratulacje... robię od lat, co mogę - jak ta pani, która prosiła o wyprowadzenie Ciebie. Nie było chętnego. To jest obraz do zapamiętania. Tak wygląda, tak zachowuje się koteria.
witold k
11 listopada 2019
PS. nie ma tłumaczenia... To jest koniec. Nie można powtórzyć sytuacji, w której przewodniczący, który z mocy prawa stracił mandat, chodził na posiedzenia RM i nikt Go stamtąd nie wypraszał. Znaczy można... Zobaczymy. Mamy do czynienia z grzechem zaniechania.
- Blog
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz