Niedawno, bo 9 października obchodziliśmy rocznicę śmierci księdza kanonika Pawła Włodkowica. 9 października 1435 roku zmarł ten wielki uczony, pisarz polityczny i religijny, aktywny uczestnik soboru w Konstancji (1414-1418), gdzie wystąpił przeciw Krzyżakom i ich sposobom nawracania siłą.
Mówił na tym soborze, iż narody pogańskie mają prawo do zachowania swych wierzeń. Głosił, że „nikomu nie wolno zaczepiać (zwłaszcza pod pretekstem szerzenia wiary) innowierców żyjących spokojnie we własnym państwie”.
W swych pismach podejmował też problemy prawa międzynarodowego i organizacji państwa. Wiele jego koncepcji pozostaje nadal aktualnych.
Zaproponował przyjęcie w Europie zasad definiujących „wojnę sprawiedliwą”. Nie uważał on przy tym, by wieczny pokój był możliwy do osiągnięcia, lecz twierdził, że wojna narusza naturalny porządek. „Wojna jest nie do pogodzenia z naturą człowieka, jest przeciwna i przeciwstawna naturze ludzkiej, której zasadą jest harmonia i pokój” – pisał w traktacie Saevientibus Włodkowic. „Dlatego też pokój jako stan naturalny konstytuuje się jako skutek naturalnych inklinacji ludzkich. Co więcej, takie inklinacje stanowią podstawę społecznej teorii Pawła, według której człowiek jest bliźnim (proximus) dla drugiego – wynika stąd nakaz miłości i przyjaźni (dilectio proximi)”.
Twierdził, że jedynie „wojny sprawiedliwe”, które mogły być dopuszczalne w Europie, winny służyć przywracaniu pokoju. Podczas ich toczenia nie wolno jednak popełniać grabieży, gwałtów ani też mścić się na pokonanych wrogach. Natomiast po ich zakończeniu należało naprawić lub zrekompensować wszelkie szkody wyrządzone niewinnym osobom.
Polski uczony zaczął tworzyć konstrukcję prawa, które byłoby uniwersalnym, międzynarodowym systemem zasad, a w nim „szczególnie wysoką rangę zyskałoby zarówno życie moralne włączonej w społeczność jednostki ludzkiej, jak i życie społeczne rozmaitych szczebli, w tym również i nade wszystko społeczności tworzącej państwo. Zastanawiam się, czy wielkiego Polaka Pawła Włodkowica nie można nazwać twórcą prawa międzynarodowego.
(W oparciu o tekst Mariusza Świdra na fb)
PS. Niestety, zgadzam się z poniższą opinią Gajowego Maruchy: Oczywiście obrzydliwy naród zwany Polactwem, jaki wytworzył się w ostatnich dziesięcioleciach, nie ma zielonego pojęcia, kim był Włodkowic.
Za to pierwszy drze plugawą japę w temacie „polskiej nietolerancji”, „palenia czarownic”, „zbrodni Inkwizycji” itp.
Jacek Łukasik
16 października 2024
- Zaloguj się lub Zarejestruj by móc dodać komentarz